31 lipca 2016
Chodźmy na plażę i odpocznijmy! – tylko ta jedna myśl płonęła w naszych zmęczonych głowach. Ciepły piasek i morska bryza wydawały się być spełnieniem wszelkich marzeń, tym bardziej uradował nas moment, gdy chłodne powietrze pełne jodu wypełniło nasze płuca. Stało się! Długo wyczekiwany wyjazd szkoleniowo-integracyjny stał się faktem.
– Plaża, jasne. Jak tylko uporządkujecie całe obozowisko. Wiecie, tak by było tu jak w domu – powiedziała Kasia, z dumą prezentując dziurawy, wojskowy namiot (podobno kuchnię), budkę z dykty (podobno łazienkę) oraz coś, co chyba było namiotem (podobno salę szkoleniową. Podobno, bo sale zazwyczaj mają ściany. Ta nie miała). 10 godzin później ścian co prawda wciąż nie było, za to szkolenie w naszej sali faktycznie miało miejsce. Najwyraźniej zasięg nie jest niezbędny, by stać się social media ninja, a 6 uczestników wystarczy, by zagrać w „1 z 10”. A na pewno – by znacznie lepiej się poznać, a nawet trochę polubić 🙂 Mamy jeszcze kilka planów na wieczór, ale czy dojdą do skutku – jak dobrze wiemy – ŻYCIE ZWERYFIKUJE. Jeśli jesteście ciekawi, co wydarzy się w kolejnych dniach, czy namiot kuchenny nie przemoknie, a w sali szkoleniowej pojawią się ściany – koniecznie śledźcie naszego bloga! Dominika, Gabrysia, Kinga, Mateusz, Paweł i Filip.
|