Dołącz

16 czerwca 2008

5. Ogólnopolskie Dni Integracji „Zwyciężać mimo wszystko”

Mamy już za sobą IV edycję Festiwalu Zaczarowanej Piosenki. Każdego roku w czerwcu wokół Krakowskiego Rynku unosi się zaczarowana aura. To wyjątkowy czas dla nas, podopiecznych Fundacji i dla widzów.

„Czas, by być szczęśliwym jest teraz. Miejsce , by być szczęśliwym jest tutaj. Sposobem na poczucie się szczęśliwym jest uszczęśliwienie innych ludzi.”

 

Kochani!!!

Mamy już za sobą IV edycję Festiwalu Zaczarowanej Piosenki. Każdego roku w czerwcu wokół Krakowskiego Rynku unosi się zaczarowana aura. To wyjątkowy czas dla nas, podopiecznych Fundacji i dla widzów – Tych obecnych na rynku i Tych przed odbiornikami telewizyjnymi. W tym roku nasze czary przypadły na 14-15 czerwca.

Cały Festiwal był poprzedzony wieloma przygotowaniami, w które zaangażowani byli nie tylko pracownicy Fundacji i wolontariusze ale także sami uczestnicy Festiwalu. Specjalnie dla nich przygotowane były warsztaty, które prowadziły Joanna Lewandowska, Marta Kuszakiewicz i Aurelia Luśnia-Stankiewicz, udzielając jednocześnie wielu wskazówek uczestnikom. Dla nich te warsztaty okazały się nie lada przygodą i wielu z nich chciałoby jeszcze raz uczestniczyć w takich zajęciach, bo już wtedy zostali przeniesieni do innego świata…

Zgodnie z planem całej imprezy jako pierwsza odbyła się konferencja w Teatrze Starym , która przebiegała pod hasłem „Transplantacja – życie”. A przed godziną 15 nastąpiło już oficjalne otwarcie Festiwalu. Otworzyła go Pani Irena Santor – artystyczny i duchowym opiekunem Zaczarowanej Piosenki. W jury pod przewodnictwem Ewy Błaszczyk zasiedli:Danuta Grechuta, Elżbieta Zapendowska, Jan Kanty-Pawluśkiewicz, Zbigniew Hołdys oraz Jacek Wójcicki. Każdy występ był poprzedzany krótkim materiałem filmowym zawierającym rozmowę Anny Dymnej z bohaterami finału. Ania, Ola, Zuzia, Klaudia, Agnieszki, Ela, Iwonka, Robert, Grzesiek, Darek i Łukasz opowiedzieli o swoich przeżyciach i marzeniach, ale też o różnych aspektach swojego życia – tych barwnych i tych, które czasem niestety przybierają kolor sepii. Dziękujemy Wam za to, że mieliście odwagę otworzyć swoje serca i wpuścić nas do świata Waszych uczuć. Myślę, że dzięki Wam wielu z nas zrozumiało jak bardzo nie doceniamy tego co mamy… Kiedyś jeden z wolontariuszy naszej Fundacji powiedział mi, że „każdy Festiwal jest unikatowy i na tym m.in. polega jego czar”. Jestem przekonana, że miał rację! Co roku coś innego w nim fascynuje, urzeka, coś nowego zauważamy, odkrywamy, a przede wszystkim utwierdzamy się w przekonaniu, że jesteśmy potrzebni. Każdy uśmiech to dla nas nowa motywacja, świadectwo wielkiej wdzięczności i największa nagroda! Ta unikatowość polega również na emocjach, które okazują nasi podopieczni. Jest w nich siła i prawda, które zmiękczają nawet największych twardzieli.

„Bądź z nami skrzydła rosną nam…” to słowa festiwalowego hymnu „Asa Tadarasa”, który tradycyjnie został zaśpiewany przez finalistów tuż przed rozpoczęciem konkursu. Trzeba przyznać, ze skrzydła rzeczywiście im wyrosły. Może te skrzydła nie były dla wszystkich widoczne, ale ci którzy w odpowiednim momencie zmrużyli oczy mogli je zobaczyć. Mogli też zobaczyć Dobre Krakowskie Anioły unoszące się nad Rynkiem. Pierwszą część FestiwaluAnna Dymna poprowadziła z Maciejem Stuhrem, a drugą ze Zbigniewem Zamachowskim. W pierwszej startowali uczestnicy do lat 16-stu. Obok nich na scenie pojawili się: Grzegorz Markowski, Halinka Mlynkova, Natalia Kukulska, Katarzyna Cerekwicka, Andrzej Sikorowski i Szymon Wydra. W tej kategorii wiekowej wyróżnione zostały Zuzanna Osuchowska i Klaudia Mikina. Pierwsze miejsce w duchu rock’n’rolla wyśpiewał sobieRobert Rumak porywając publiczność piosenką Czesława Niemena „Płonie stodoła”. Emocji nie brakowało też w drugiej części finału. Tym razem exequo drugie miejsce zajęłyElżbieta Kuzio i Agnieszka Łozińska, a laureatem został Dariusz Tabiś który zaśpiewał „List do M.” Darka nie wyróżniał jedynie szorstki a zarazem aksamitny głos jak pisał w książce o Riedlu Jan Skaradziński, ale także interpretacja i głęboka emocjonalność, którą urzekł krakowski Rynek. Zauważyliśmy, że z roku na rok poziom Festiwalu jest coraz wyższy, dlatego każdy uczestnik powinien czuć się tak naprawdę zwycięzcą. Przed transmisją telewizyjną Anna Dymna powiedziała: „Piosenka wyzwala radość, a radość obala wszelkie bariery”. To właśnie radość jest muzyką duszy, która jest w stanie pokonać wszystkie bariery. Nic nie może jej zatrzymać!

Podczas wszystkich występów niejednokrotnie zwracały uwagę zielone koszulki naszych wolontariuszy i niebieskie należące do wolontariuszy Fundacji Kronenberga przy Citi Handlowy. To właśnie oni porwali do zabawy Radwanki, prowadzili kącik z zabawami dla dzieci, rozdawali balony, wspólnie z naszymi wolontariuszami opiekowali się sektorami i sprzedawali w sklepikach Fundacji Mimo Wszystko.

Ze świata muzyki zostaliśmy przeniesieni do świata iluzji, bo takim właśnie światem jest teatr. Tuż po zakończeniu Festiwalu Zaczarowanej Piosenki na scenie rozpoczęły się przeglądy teatralne laureatów II Ogólnopolskiego Festiwalu ALBERTIANA, który odbywa się co roku na deskach Teatru im. Juliusza Słowackiego w Krakowie. Gościliśmy m.in.podopiecznych z Radwanowic oraz teatr „Maguta”. Gościnnie na scenie pojawił się teżzespół November Project działający przy Fundacji Pomocy Ludziom wystukując na bębnach cudowne rytmy. W takt dźwięków ich instrumentów dobiegł końca pierwszy dzień Festiwalu.

A potem była niedziela… i poranek, który śmiało można nazwać „Balem Mistrzów Sportu”. Jedną z atrakcji był mecz siatkówki reprezentacji Polski siatkarzy niepełnosprawnych z drużyną gwiazd, która reprezentowali m.in. Maciej Stuhr czy Tomasz Schimscheiner, który mimo zbliżających się narodzin swojej drugiej córki postanowił być z nami, bo – jak sam stwierdził – czuł, że musi wziąć udział w Festiwalu. Oprócz tego odbył się rajd kolarzy i osób z przeszczepami serca. Trasa wiodła od Szpitala im. Jana Pawła, aż na Rynek Główny. Na długiej liście konkurencji sportowych pojawiły się też: koszykówka, golball, piłka nożna, rugby, hokej halowy i tenis stołowy. W międzyczasie można było obejrzeć pokaz mody, w którym wraz z modelkami na wybiegu pojawiły się osoby niepełnosprawne, a także podziwiać taniec pokazowy Marcina Tytko wraz z partnerką Magdaleną Staszewską. W godzinach popołudniowych w Bazylice Mariackiej odbyła się msza święta w intencji osób chorych i niepełnosprawnych. A osoby, które lubią niespodzianki i tramwaje mogły w ciągu tych dwóch dni przejechać się specjalnym tramwajem wokół Plant i dowiedzieć się więcej o działalności naszej Fundacji.

Na samych Plantach tuż przy Pałacu Sztuki można było natomiast podziwiać i kupić prace studentów ASP z całej Polski. Dochód ze sprzedaży został przeznaczony na leczenie podopiecznych Fundacji. Na płycie Rynku działały też sklepiki fundacyjne. Można było w nich nabyć koszulki, smycze, kubki fundacyjne, książki oraz kamienie, które mają magiczną moc. Kamienie te były malowane na warsztatach artystycznych w Radwanowicach. Z jednej strony mają numerek, a z drugiej malunki, które były już inwencją twórczą podopiecznych: kwiatki, słońca, serca, drzewa… Osoby, które je kupiły lub zamierzają kupić przyczynią się do budowy Ośrodka Rehabilitacyjno-Terapeutycznego w podkrakowskich Radwanowicach, a kiedy ośrodek już powstanie będą mogły odszukać swój kamień na „Drodze Miłości”, która będzie wiodła do tego wyjątkowego miejsca… W te zaczarowane dni pełne ręce pomysłów mieli również wolontariusze Fundacji Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, którzy w swoim namiocie prezentowali m.in. pokazy udzielania pierwszej pomocy.

O godzinie 21 rozpoczął się Wielki Koncert Fundacji – „Miłość Mimo Wszystko”. Na scenie pojawili się: Katarzyna Nosowska, Irena Santor, Tatiana Okupnik, Stanisław Sojka, Mieczysław Szczęśniak oraz Łukasz Zagrobelny. Występ każdego z wykonawców poprzedzony był fragmentem listu św. Pawła do Koryntian recytowanego przez Jerzego Trelę. Jestem pewna, że w tym niezwykłym czasie zostało poruszone nie jedno serce i została uroniona nie jedna łza. Atmosferę na Rynku wspaniale odzwierciedlały słowa Stachury „WSZYSTKO JEST POEZJĄ”. Piszę to bez nuty egzaltacji, bo wiem, jakie uczucia wywołał u mnie cały koncert. Jest jeszcze jeden wymiar tego czerwcowego spotkania o którym chciałabym napisać, to co się dzieje w tym czasie na Rynku i wokół Rynku jest też wyrazem wspaniałej współpracy organizacji pozarządowych w całej Polsce. Jedna z wolontariuszek Citi Handlowy Zofia Nowaczyk napisała:
Już po raz trzeci uczestniczyłam jako wolontariusz w Festiwalu Zaczarowanej Piosenki. Brałam udział zarówno w półfinałach, które odbywają sie w Warszawie, jak i w finałach na Rynku w Krakowie. Za każdym razem, mimo nieprzespanych nocy i całego dnia na nogach, wracałam do domu podbudowana i pełna energii. Podoba mi się atmosfera całej imprezy, idea i to, że możemy tam być. Podoba mi się, że ludzie z jednej organizacji bez względu na to, jakie stanowisko zajmują, mogą zrobić razem coś fajnego, co długo pozostaje w pamięci. I robią to z potrzeby serca i z pełnym zaangażowaniem. Podoba mi się, że wszyscy możemy sie uczyć od siebie nawzajem… Myślę, że w ten sposób pomagam innym, którzy tej pomocy potrzebują, ale również pomagam sobie, bo zaczynam inaczej patrzeć na różne rzeczy i myślę, że to właśnie jest najważniejsze. Zaczynam walczyć o swoje marzenia… walczyć… mimo wszystko… tak jak walczą o swoje marzenia dzieci, które podziwiamy na scenie podczas tych koncertów…

Na sam koniec scena zapełniła się gwiazdami i naszymi wielkimi zwycięzcami, którzy wspólnie odśpiewali „Dni, których nie znamy”. Tym wykonaniem porwali wolontariuszy i publikę zebraną pod sceną. Sznur „zielonych” przechadzał się radośnie pośród zebranych gapiów ku wspólnej uciesze. Nie obyło się oczywiście bez bisów i gromkich braw, które szczerze im się należały!
IV edycja Festiwalu Zaczarowanej Piosenki im. Marka Grechuty 2008 zakończyła się utworem krakowskiego barda poezji śpiewanej i myślę, że dobrze byłoby zakończyć słowami, które śpiewał: „Kraków jeszcze nigdy tak jak dziś nie miał w sobie takiej siły i…”
Właśnie nasi podopieczni postawili przysłowiową kropkę nad „i”, bo sprawili, że ta siła rozprzestrzeniła się wkoło i pobudza innych do działania. To właśnie Zaczarowani są dla nas siłą. Ładują nam baterie, aby znów na nowo działać…

Warto przez życie iść z szeroko otwartymi oczami i pozwolić własnej duszy zafascynować się najmniejszą rzeczą. To pozwala otworzyć własną kreatywność. My dostrzegliśmy w niepełnosprawnych piosenkarzach prawdziwy talent wokalny, ale nie tylko to… Wy też na pewno dostrzeżecie wiele wspaniałych rzeczy… Bo każdy z Was może sprawić, że codzienność stanie się niezwykła i to nie tylko dla Was, ale dla Kogoś jeszcze…

Kolejne takie zaklęcie wypowiemy już za rok!!!