Dołącz

19 września 2008

Kamil

Dzień 2

19.09.2008 r. – przywitanie z Niemcami, wycieczka po Monachium

Darek

Dotarliśmy na miejsce. Byłem z siebie bardzo zadowolony – wytrzymałem! Po wyjściu z autokaru udaliśmy się do metra, aby dostać się do dzielnicy w której mieliśmy wcześniej umówione zakwaterowanie. Gdy dotarliśmy na miejsce, Niemcy przywitali nas bardzo gościnnie i serdecznie. Po krótkim odpoczynku wyruszyliśmy z mapą w rękach, aby zobaczyć najciekawsze obiekty w Monachium. Pierwszą rzeczą jaka rzuca się w oczy to porządek i czystość na ulicach, bardzo mi się to spodobało. Największe wrażenie zrobiło jednak na mnie Centrum Olimpijskie i były stadion Bayernu. Pierwszy raz w życiu byłem na tak dużym obiekcie sportowym. Potem wybraliśmy się do muzeum BMW, które znajduje się niedaleko stadionu. Zobaczyliśmy tam dużo modeli aut, starych i nowych, silniki i nowinki technologiczne. Po długiej wycieczce wróciliśmy do hotelu, tak minął nam pierwszy dzień pobytu w Monachium.

 

Krzysiek

Pierwszą rzeczą jaką zobaczyliśmy tuż po wyjściu z autokaru był stadion! Byłem zdziwiony, że jest tak blisko nas. Wsiedliśmy do metra i pojechaliśmy na przedmieście gdzie znajdował się nasz hotel: zjedliśmy śniadanie i przywitaliśmy gospodarza. Atmosfera była bardzo miła. Następnie urządziliśmy sobie dwugodzinną drzemkę, po której udaliśmy się na obiad, będący smaczną niespodzianką (w przeciwieństwie do tego, co oferuje Polska). Obok budynku znajdował się trzydziestoletni stadion olimpijski oraz przepiękny park, gdzie trawa była idealnie przystrzyżona, a ludzie biegali i jeździli na rowerach. Następną atrakcją było zwiedzanie muzeum BMW. Byłem zszokowany idealnym porządkiem tego miejsca… Widzieliśmy stare pojazdy Formuły 1, obok, których stały te najnowocześniejsze modele aut. Później wróciliśmy do hotelu i zjedliśmy kolację. Weszliśmy do pokojów, włączyłem telewizor (było 40 kanałów!), przełączam, przełączam… i trafiłem na pierwszą część Gwiezdnych Wojen. Film trwał od pięciu minut. Zapomniałem, że w Niemczech puszczają dużo reklam, więc wkurzałem się że nie mogę obejrzeć go w spokoju. Przemek mówił, że wkurzam się, bo to film dla dzieci, ale ja uważam, że to klasyka! Najbardziej ekscytująca jest końcowa scena walki, kiedy Obi-Wan Kenobi walczy z Darthem Maulem. Młody Jedi (Obi-Wan) upada i walkę przejmuje jego nauczyciel. Bijąc się ze złym Darthem Maulem biegną przez tunel, do którego kolejnych części prowadzą przezroczyste wrota otwierające się i zamykające się na przemian. Obi-Wan Kenobi biegnie za nimi. Jest bardzo blisko, ale kosmiczne drzwi zagradzają mu po kolei drogę… jest już tuż… zamykają się wrota i wtedy… REKLAMA! Po prostu nie wytrzymałem i wyłączyłem. Ale powiem Wam, że skończyło się tak (obejrzałem tę scenę jakieś 100 razy), że nauczyciel Jedi umarł, ale na szczęście jego uczeń pokonał złego wojownika, przecinając go na pół i wszystko skończyło się dobrze. Poszedłem spać. Jutro mecz